doha-kata

Mój znajomy otrzymał kiedyś ofertę pracy w Dubaju. To była bardzo dobra oferta – wysokie wynagrodzenie, opłacony apartament, służbowy samochód, ale pomimo tych wszystkich benefitów, odrzucił ofertę. Nie znam motywów, którymi się kierował, gdy podejmował swoją decyzję, aczkolwiek, z własnego doświadczenia wiem, że czasem trudno jest zaufać światu i rzucić się na głęboką wodę. Kiedy otrzymałam ofertę swojej pierwszej pracy na luksusowym jachcie, z początku odrzuciłam ją. Kierował mną głównie lęk, brak wiedzy i uprzedzenia. Oferta pracy na małym jachcie, arabskiego właściciela, stacjonującym w sercu Lazurowego Wybrzeża (Antibes) i własne mieszkanie – to wszystko wydawało się mało realne i nie zachęcało. Wręcz przeciwnie, zapalało czerwoną lampkę w mojej głowie. Gdy prosiłam o radę, wszyscy utwierdzali mnie w przekonaniu, że moje obawy są słuszne. Sama nie wiem jak to się stało, ale po kilku telefonach przemiłej kobiety z crewingowej agencji, która namawiała mnie do przyjęcia tej pracy z uporem maniaka, posłuchałam intuicji i poleciałam do Nicei. I wiecie co? To był najlepszy kontrakt w moim życiu! Tej kobiecie, która namówiła mnie na wyjazd do Antibes, kupiłam w podziękowaniu wielkie pudełko czekoladek. Podobne rozterki przeżywałam przed przeprowadzeniem się do Kataru. W tym przypadku jednak, wątpliwości nie były generowane przeze mnie, ale przez osoby z mojego otoczenia, które uważały mój pomysł za …… (wstaw co chcesz). Mimo, iż w Katarze czekał na mnie mój mąż, wielokrotnie zastanawiałam się jak to będzie. Tuż przed wylotem, przeczytałam artykuł w internecie o tym, że w Katarze, w przestrzeni publicznej, wszystkie kobiety muszą okrywać całkowicie swoje ciała. Spojrzałam na letnie sukienki, które zapakowałam do walizki i zaczęłam panikować, że nie będę miała się w tym Katarze w co ubrać 😉 Oczywiście, moje zamartwianie się nie miało żadnego sensu. Chodzę tu ubrana tak jak w Polsce latem. Więc, jeśli jesteś osobą, która zmaga się z podjęciem decyzji wyemigrowania za pracą na Półwysep Arabski, ten wpis może Ci pomóc. Poniżej subiektywna lista 7 powodów dla których warto jest przeżyć taką przygodę.

1. Katar to kosmopolityczne państwo!

targ-w-katarze

W Katarze zamieszkują ludzie aż 160 różnych narodowości. Codziennie spotykasz tu ludzi z całego świata. Możesz uciąć sobie pogawędkę z pracownikiem ochrony z Ugandy, kelnerem z Palestyny, ekspedientką z Filipin, sąsiadem z Indii, Aruby, Sri Lanki, Kanady… To fascynujący świat na wyciągnięcie ręki.

2. Katar należy do najbogatszych krajów na świecie.

Katar plasuje się na 6-tym miejscu w rankingu najbogatszych państw świata. Ludzie przyjeżdżają tu zarobić pieniądze. Zamieszkuje tu bardzo dużo pilotów Qatar Airways oraz różnorodnych specjalistów. Gospodarka Kataru opiera się na wydobywaniu ropy naftowej i gazu ziemnego. To dynamicznie rozwijający się kraj, w którym wszystko jest nowe i piękne. Pracownik w Katarze otrzymuje liczne benefity: przestronne mieszkanie (czynsz i rachunki najczęściej opłacane są przez pracodawcę), służbowy samochód, bony na paliwo. Cena paliwa w Katarze to około 2,50 zł/l 😉

3. Poznajesz kulturę i religię Katarczyków.

katar-kobiety

W Katarze zamieszkuje 2,7 mln ludzi. Katarczycy stanowią tylko 8% całego społeczeństwa! Nie dziwi mnie już ich styl ubierania – długie, białe szaty mężczyzn i czarne kobiet. Katarczycy to bardzo zadbani ludzie. Lubią dobrze wyglądać i pięknie pachnieć. Imponuje mi fakt, że w Katarze modlitwa nie jest żadnym „obciachem”. Na modlitwę jest tu zawsze miejsce i czas. Na plaży, w centrach handlowych, w miejscach pracy, ba, nawet w spa – znajdują się pomieszczenia, w których można kontemplować. Katarczycy modlą się kilka razy dziennie. Pomyślcie jak zareagowałby Wasz polski szef na prośbę o stworzenie dla Was przestrzeni i miejsca na choćby piętnastominutową medytację 😉

4. Katar jest bezpiecznym państwem.

Nie ma jednak nic za darmo. Każde wykroczenie jest tu srogo karane (najczęściej karą pieniężną), dlatego mieszkańcy Kataru przestrzegają obowiązującego tu prawa bez obiekcji. W każdym budynku znajduje się ochrona i monitoring. (Na zdjęciu powyżej – tradycyjna katarska policja).

5. W Katarze jest ciągle ciepło (przeważnie gorąco).

Zima trwa tu około 3 miesiące (od grudnia do lutego). W ciągu roku, temperatura waha się od 14 do 41 stopni Celsjusza. Praktycznie przez cały rok można kąpać się w morzu. W miesiącach letnich, temperatura wody w Zatoce Perskiej sięga 40 stopni Celsjusza. Kąpiel ciała w takiej wodzie to czysta rozkosz.

6. Codziennie świeci tu słońce.

ochrona-przed-słońcem

Zwykle świeci, aż za bardzo. Krem z filtrem przeciwsłonecznym to katarski must-have. W wielu nasłonecznionych miejscach rozwiesza się specjalne przeciwsłoneczne „baldachimy” (np. w centrach handlowych, na placach zabaw). Ja i moja córeczka zaczynamy każdy dzień od takiego „żartu” – rozsuwamy zasłony w sypialni i zadajemy sobie pytanie „Ciekawe jaka dzisiaj jest pogoda?”. Pochmurne dni można tu policzyć na palcach dwóch rąk 😉

7. Możesz kupić tu wszystko o czym tylko zamarzysz (jeśli tylko Cię stać ;)).

place-vendome-katar

Torebkę Chanel, sukienkę Diora, garnitur Toma Forda, ręcznie tkany perski dywan, Ferrari, perły, złoto, diamenty… W Katarze znajdują się galerie handlowe, które pękają w szwach od butików najlepszych domów mody. Ponieważ Katarczycy są bardzo bogatymi ludźmi, stać ich prawie na wszystko. Kawę piją w najlepszych kawiarniach – np. Armaniego. Katarczycy to esteci, uwielbiają piękne rzeczy. Kochają luksus z wzajemnością 😉 Ciekawostka: jedno z najdroższych dzieł sztuki na świecie – „Kobiety z Algieru” Picassa zostało zakupione za prawie 180 mln dolarów przez Katarczyka i znajduje się w jego prywatnej kolekcji.

By sprawiedliwości stało się zadość, muszę wspomnieć na koniec o wadach mieszkania w Katarze. Po pierwsze, w Katarze jest bardzo drogo. Ponieważ Katar to pustynia, większość żywności jest sprowadzana z innych krajów. Ceny są nierzadko trzykrotnie wyższe niż w Polsce. Na Instagramie można obejrzeć filmiki, na których rezydenci Kataru zastanawiają się jak zaoszczędzić pieniądze w tym kraju. Wszyscy dochodzą do jednego wniosku – należy wyjechać z Kataru 😉 Po drugie, wielu z Waszych bliskich zostanie w Polsce i będziecie zwyczajnie za nimi tęsknić. Na samotność jest jednak sposób – możecie adoptować katarskiego kota 😉 Po trzecie, jest gorąco, naprawdę! Gorący klimat może być dla Was zbawieniem (umieściłam go na powyższej liście korzyści), albo utrapieniem. Wszystko zależy od tego, jaką tolerancję na ciepło posiadacie. W najgorętszych miesiącach (czerwiec, lipiec, sierpień), podczas spaceru, człowiek ma wrażenie, że nie „przebija się” przez miasto, a przez pomieszczenie, które stanęło w płomieniach. Całe dnie spędza się tu w klimatyzowanych pomieszczeniach. Podczas moich tegorocznych wakacji w Polsce, wiele osób pytało mnie dlaczego nie jestem opalona. Właśnie dlatego. Na zewnątrz wychodzi się tu tylko po zmroku, a i tak jest bardzo gorąco.

doha-widok
Sandy
A to jest Sandy 😉